Yh ciągle mnie nie ma w domciu, a jak jestem to staram się ogarnąć chaos powstały po przerwie wakacyjnej :-/
No cóż, nie powiem sama sobie jestem winna. W pelni korzystałam z wakacji a pracownia zarabiała. Zarabiała, zarabiała i zarosła
Możne nawet po była bym w tym nieładnie ale niestety mój domownik, w postaci mojego męża, troszke za głośno się juz ze mnie natrącał. No cóż nie przeszkadzał mi fakt że aż mi się płakać chciało jak miałam coś w niej zrobić, więc nie robiłam nic :-). Za to śmiechy i chichy zadziałały
Tagrze jak wszystko pujdzie ładnie i składanie, po weekendzie zamieszcze zdjęcia mojego nowego miejsca pracy.
Musze powiedziec że po ostatnim remoncie , majówkowo-śierpniowym :-). Podczas ktorego zmieniliśmy całkowicie wystrój naszego dużego pokoju ( gdzie znajduje się mój kącik do pracy), przedpokoju i kuchni. Moja pracownia nabrała nowego wyrazu. Udało nam się ją o wiele mniej inwazyjnie wtopić w wygląd calego salonu. Co tez motywuje a żeby w końcu zapanował w niej porządek
Dosyc pisania zabieram się do sprzątania trzymajcie za mnie kciuki.